Czarnobyl Tour 2010
Najbardziej uderza pustka, już w momencie dojazdu do Strefy czuć, że niewiele tam życia "cywilizacji". Kiedy wychodzi się z autobusu w Prypeci wrażenie to dopada z całą mocą. Staje się na przeciw miasta, które mimo odgłosów przyrody jest ciche i puste.
Wiem już dziś, że muszę tam wrócić, że za niedługi czas wybiorę się jeszcze raz.
Cieszę się że znalazłem się tam właśnie w maju. Kontrast odradzającej się przyrody z martwym miastem robi niesamowite wrażenie...
Piękna żywa zieleń, świergot ptaków, ulice wyglądające jak aleje w parku...
Są miejsca gdzie niemal można zapomnieć się gdzie jesteśmy...
Wśród tej zieleni czai się jednak "niewidzialny wróg" - promieniowanie i o tym należy pamiętać... To świadomość o tym fakcie nie pozwala na całkowite rozluźnienie. Gdzieś tam w podświadomości cały czas jakiś głos każe uważać...